Psie sporty cieszą się rosnącą popularnością. Są na tyle różnorodne, że każdy opiekun może wybrać coś, co będzie odpowiednie dla jego pupila. Jedną z ciekawszych i bardziej uniwersalnych propozycji jest tropienie sportowe, czyli mantrailing. Co warto na jego temat wiedzieć?

Psy mają niesamowicie wyczulony zmysł węchu, to dzięki temu są pomocnikami w policji i innych służbach. Mantrailing pozwala te zdolności dodatkowo ćwiczyć. Co prawda my nie będziemy szkolić psa, by pomógł w śledztwie, ale tropienie sportowe to fantastyczna zabawa i może być świetnym sposobem na wspólne spędzenie czasu z psem.

Na czym to polega?

Podstawowa zasada jest dość prosta – ktoś gdzieś się chowa, a zadaniem psa jest znalezienie tej osoby. Najtrudniejsze zadanie stoi przed nami na początku, wtedy też nie zrażajmy się, że z naszych prób nic nie wychodzi. Nasz pies musi zrozumieć, jakie są nasze oczekiwania i że kiedy znajdzie schowaną osobę, to czeka go nagroda.

Od czego zacząć tropienie sportowe

Do psa najpierw podchodzi pozorant, czyli osoba, która później się schowa. Bawi się z psem, by ten dobrze poznał zapach. Następnie odchodzi, by się ukryć. Początkowo może to być całkiem blisko, na przykład za niedaleko rosnącym drzewem. W tym momencie pies powinien ruszyć na poszukiwania. Wiele psów robi to właściwie automatycznie i nawet nie potrzeba dodatkowej zachęty. Kiedy zwierzak odnajdzie pozoranta, powinien dostać nagrodę.

Kiedy będziemy to ćwiczenie powtarzać, w pewnym momencie pies zrozumie, o co chodzi. Po tym, jak damy mu do powąchania przedmiot należący do pozoranta będzie w stanie podążać za zapachem. Jest to ten etap, kiedy nie trzeba już chować się obok, a pies poradzi sobie ze zmianą terenu, czy większą odległością. Idealnym miejscem na tropienie może być łąka, las, park. Ćwiczyć możemy niezależnie od pogody. Jeżeli będziemy widzieli, że zwierzę radzi sobie coraz lepiej, zawsze możemy dodawać pojedyncze elementy jak dodatkowe trudności lub pułapki, które pies ma ominąć.