Kiedy przy dotychczas zdrowych i lśniących kocich oczach pojawiają się mokre zacieki, opiekun może się zmartwić. Jednak w większości przypadków śpiochy u kota nie muszą wzbudzać niepokoju.

To, że czworonogom łzawią oczy, nie znaczy wcale, że coś je szczególnie poruszyło. Koty nie okazują poprzez łzy swoich emocji, więc nie o to tutaj chodzi. Nie są niczym niezwykłym, podobnie jak pojawiające w kącikach oczu śpiochy.

Działanie kocich gruczołów łzowych

Tak samo jak ludzie, koty posiadają gruczoły łzowe odpowiedzialne za nawilżanie oczu. Kiedy po zamknięciu powiek oko nie ma tak dużego zapotrzebowania na nawilżanie, nadmiar śluzu jest wydalany poza powierzchnię oka, czyli do kącika. Tam wysycha i powstają śpiochy u kota.

Oprócz nawilżania śluz ma także inne zadanie – oczyszcza. Jeśli do oka dostają się zanieczyszczenia, pyły i kurz, to śpiochy będą wyraźnie brudne. Rzadko kiedy można to zaobserwować u zwierzaków domowych, które domu nie opuszczają. Za to u tych lubiących eskapady po okolicy, nie jest to takie rzadkie. Śpiochy możemy delikatnie usunąć poprzez przetarcie oka ciepłym wacikiem.

Kiedy śpiochy u kotów są powodem do zmartwień?

Całkiem naturalne jest, gdy śpiochy u kota są sporadyczne. W sytuacji, gdy obserwujemy je co najmniej kilka dni pod rząd, warto im się przyjrzeć nieco bliżej. Może się okazać, że jest to jeden z symptomów zapalenia spojówki, a jeśli to zlekceważymy, może to skutkować koniecznością usunięcia oka. Stan zapalny najłatwiej rozpoznać po zaschniętej wydzielinie, która jest w kolorze ropy bakteryjnej.

Co z tymi łzami?

Kanaliki łzowe u kota odprowadzają łzy do nosa. Jeśli drogi te są niedrożne, to łzy wypływają z oczu. Może to wynikać z pojawiających się na skutek alergii podrażnień, albo infekcji. Oprócz łez można zaobserwować takie symptomy jak zaczerwienienie oczu lub drapanie się kota po pyszczku. Zatem łzy u kota nie są objawem wzruszenia, za to świadczą o tym, że dzieje się coś niepokojącego i trzeba udać się do weterynarza.